Zrażona poprzednim peelingiem, który wylądował w koszu, bałam się używać jakiegokolwiek innego przez dłuższy czas. A przecież peeling twarzy powinien być regularny, szczególnie przy mojej tłustej cerze. Przy półce w Rossmannie z pielęgnacją spędziłam dobre pół godziny, zastanawiając się jakiej marce mogę zaufać, gdyż poprzednia wyrządziła mi szczególną krzywdę w postaci dziurek na twarzy i podrażnieniach. W końcu postawiłam na Neutrogenę. Pomyślałam, że skoro krem do rąk tej firmy uratował moje przesuszone dłonie to i z tłustą cerą sobie poradzi. Teraz mogę powiedzieć, że był to najlepszy wybór jaki dokonałam w swoim życiu, oczywiście jeśli chodzi o peeling :)
Neutrogena
Visibly clear
pore & shine daily scrub
Od producenta:
Podwójnie działający peeling do twarzy zwężający pory i matujący dla nieskazitelnej skóry każdego dnia.
• Natychmiast usuwa 77%* nadmiaru sebum i zapewnia długotrwały efekt matujący.
• Głęboko oczyszcza skórę dla wyraźnego polepszenia jej wyglądu.
• Świeży zapach mandarynki i limonki dodatkowo pobudza zmysły podczas mycia.
*pomiar ilości sebum natychmiast po zastosowaniu, wartość średnia dla 20 badanych.
Peeling ma za zadanie zwężać pory i zmatowić cerę. Niby tylko tyle ale dla mnie efekt jest znacznie lepszy.
Można go stosować raz dziennie, jednak ja stosuje go co 2-3 dni. Najbardziej lubię go używać rano, przed nałożeniem makijażu. Cera po nim jest bardzo dobrze oczyszczona,gładka,rozświetlona,znikają przebarwienia i co najważniejsze zmatowiona. Dzięki temu, podkład bardzo fajnie się nakłada i wtapia w cerę bez żadnych suchych skórek czy tzw.efektu maski. Dla osób, które nie lubią używać podkładu, szczególnie w tak upalne dni, ten peeling będzie idealny bo cera po nim wygląda promiennie i zdrowo, wyrównuje koloryt skóry i właściwie jeśli nie ma się większych niedoskonałości to podkład jest zbędny.
Peeling usuwa nadmiar sebum w aż 77%. Mogę to potwierdzić, bo moja cera jest zupełnie inna po zastosowaniu peelingu i utrzymuje się tak cały dzień.
Lubicie świeże i orzeźwiające zapachy? To pierwsza rzecz, którą w tym peelingu pokochałam.
Zapach mandarynki i limonki jest bardzo wyczuwalny. Z tego też powodu lubię stosować peeling rano, bo zapach pobudza prawie tak samo jak filiżanka kawy ;) Aż ma się ochotę go zjeść ale producent zastrzega, że peeling jest tylko do użycia zewnętrznego :D
Konsystencja przypomina rozmrożony sorbet. Małe drobinki są przyjemne przy masowaniu cery i nie podrażniają. Wydajność peelingu jest bardzo dobra. Używam go od kilku miesięcy a wydaje się jakby nic go nie ubyło. Tubka ma 150 ml.
Forma tubki bardzo mi się podoba, zamknięcie jest na solidny zatrzask więc można ją śmiało zabierać w podróż. Połowa opakowania jest przeźroczysta, gdzie widać lekko zielony peeling z drobinkami, co wygląda bardzo zachęcająco.. i smacznie :D
Z pewnością peeling zostanie ze mną na dobre. Polecam go każdemu kto zmaga się z tłustą lub mieszaną cerą. Nie wiem jak peeling zareaguje na suchą cerę ale wydaje się być taki lekki, zupełnie nie szkodliwy. A ten zapach...mistrzostwo wśród świeżych zapachów, idealny na letnie pobudzenie :)
Cena: ok. 20 zł
A jaki jest Wasz ulubiony peeling?